Czego się dowiesz:
- Kto złożył zeznania w sprawie napadu na kantor w Łodzi?
- Jakie zarzuty postawiono oskarżonym w sprawie napadu na kantor w Łodzi?
- Co uratowało życie kasjerki podczas napadu na kantor w Łodzi?
- Jaka kara grozi oskarżonym za napad na kantor w Łodzi?
Wstrząsające zeznania Renaty P.
Renata P., 50-letnia była kasjerka, podczas zeznań opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach z dnia napadu. Pracując sama, została zaskoczona przez zamaskowanego mężczyznę, który zażądał wydania pieniędzy, grożąc jej bronią. Kobieta ukryła się pod biurkiem za szybą kuloodporną, co uratowało jej życie. System antynapadowy, który uruchomiła, oraz jej krzyki pomogły odstraszyć napastnika, który ostatecznie zrezygnował z dalszego napadu.
Proces oskarżonych
Na ławie oskarżonych zasiadają dwaj mężczyźni, Janusz Sz. i Tomasz A., mieszkańcy Łodzi. Zostały im postawione zarzuty związane z napadem z bronią na kantor przy skrzyżowaniu ulic Przybyszewskiego i Kilińskiego, gdzie zgromadzono 700 tys. zł. Oskarżeni, którzy zostali zatrzymani przez antyterrorystów, przebywają w areszcie i nie przyznają się do winy.
Przebieg napadu według prokuratury
Z relacji prokuratury wynika, że Tomasz A. przygotował się do napadu, ubierając ciemne ubrania i zakrywając twarz maseczką oraz okularami. Napastnik, po przyjeździe na rowerze, wtargnął do kantoru, wyciągnął z plecaka pistolet i zagroził kasjerce. Sytuacja została przerwana dzięki szybkiej reakcji kasjerki.
Proces w sprawie napadu na kantor w Łodzi wciąż trwa, a zeznania ofiar i dowody zgromadzone przez prokuraturę rzucają światło na dramatyczne zdarzenia tego dnia. Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia
źródło: Dziennik Łódzki