Czego się dowiesz:
- Co było przyczyną brutalnego pobicia Sławomira S. na terenie dawnego szpitala w Łodzi?
- Jakie kary pierwotnie zasądził Sąd Okręgowy w Łodzi dla sprawców?
- Dlaczego Sąd Apelacyjny w Łodzi zdecydował się zaostrzyć wyroki?
- Jak wyglądało śledztwo w sprawie tego brutalnego zabójstwa?
- Co ujawniły szczegóły procesu o roli obu napastników w tej zbrodni?
Brutalne pobicie w pustostanie na Bałutach
24 sierpnia 2021 roku w pustostanie dawnego szpitala im. Heleny Wolf w Łodzi doszło do brutalnego pobicia Sławomira S. Sprawcy, Marcin K. i Marcin P., zaatakowali ofiarę, bijąc ją pięściami, kopiąc i skacząc po głowie. Powodem ataku było wcześniejsze zachowanie Sławomira S., który pobił i obraził swoją byłą partnerkę Mariolę T., będącą znajomą napastników. Podczas awantury w pustostanie ofiara doznała ciężkich obrażeń, które doprowadziły do jej śmierci.
„Oskarżeni bili po całym ciele i skakali po głowie pokrzywdzonego, chcąc dać mu nauczkę" – wyjaśniła sędzia Nadia Kołacińska-Sumińska, uzasadniając pierwotny wyrok.
surowsze wyroki po apelacji
Sąd Okręgowy w Łodzi początkowo skazał Marcina K. na 10 lat więzienia, a Marcina P. na 6 lat. Prokurator Arkadiusz Chmielewski wniósł jednak apelację, argumentując, że kary są zbyt łagodne w obliczu brutalności czynu. Podczas procesu apelacyjnego sąd postanowił zwiększyć wyroki: Marcin K. otrzymał 12 lat, a Marcin P. – 10 lat więzienia. Jak zaznaczyła sędzia Edyta Markowicz, Marcin P. wykazał się większą agresją, choć to Marcin K. usłyszał surowszy wyrok z uwagi na swoją wcześniejszą przeszłość kryminalną, w tym odsiadkę za zabójstwo.
Odkrycie zwłok i działania policji
Zwłoki Sławomira S. odkryto dzień po zdarzeniu, kiedy Mariola T., była partnerka ofiary, wróciła do pustostanu i zobaczyła ciało. Przerażona, poinformowała swojego szwagra, który zgłosił sprawę policji. Dzięki szybkiemu działaniu funkcjonariuszy, sprawców udało się zatrzymać w ciągu 24 godzin.
Podsumowując, Sąd Apelacyjny w Łodzi zaostrzył wyroki dla Marcina K. i Marcina P., którzy brutalnie pobili na śmierć bezdomnego Sławomira S. na terenie dawnego szpitala im. Heleny Wolf. Pierwotnie skazani na odpowiednio 10 i 6 lat więzienia, po apelacji usłyszeli surowsze wyroki – 12 lat dla Marcina K. i 10 lat dla Marcina P. Decyzja sądu była wynikiem apelacji prokuratury, która wskazywała na wyjątkową brutalność zbrodni oraz wcześniejszą kryminalną przeszłość jednego ze sprawców. Zwłoki ofiary odkryła była partnerka, a sprawców udało się zatrzymać w ciągu doby.
Ta sprawa pokazuje, jak brutalność i bezwzględność mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji, ale również przypomina o znaczeniu sprawiedliwości. Wyroki takie jak te, choć nie przywrócą życia ofierze, są krokiem w stronę zapewnienia, że zbrodnia nie pozostanie bez odpowiedniej kary.
źródło: Dziennik Łódzki