Czego się dowiesz:
- Jak doszło do kradzieży miotły czarownicy w Łodzi?
- Co wiadomo o podejrzanym mężczyźnie widzianym z miotłą?
- Jak zareagowała łódzka policja na nietypową kradzież?
- Jak mieszkańcy Łodzi i media społecznościowe zareagowały na całą sytuację?
Jak doszło do kradzieży miotły czarownicy?
W weekend w centrum Łodzi, przy przystanku Piotrkowska Centrum, pojawiła się nietypowa instalacja – parking dla czarownic, promujący serial "To zawsze Agatha" emitowany na platformie Disney+. Parking składał się ze stojaka na trzy miotły, co szybko przyciągnęło uwagę przechodniów. Jednak w niedzielę rano, 22 września, okazało się, że jedna z mioteł zniknęła. Mieszkańcy byli zaskoczeni, a skradziona miotła wzbudziła niemałe zainteresowanie, zwłaszcza że była niezwykle charakterystyczna, z mocowaniem w kształcie szponiastej dłoni i sztucznym kamieniem na kiju.
Co wiadomo o sprawcy i co na to policja?
Chociaż do łódzkiej policji nie wpłynęło jeszcze oficjalne zgłoszenie o kradzieży, mł. asp. Mateusz Piliński zaznacza, że czasem takie zgłoszenia pojawiają się z opóźnieniem. Policja apeluje do mieszkańców o informowanie o wszelkich kradzieżach, niezależnie od wartości skradzionego mienia. Z mediów społecznościowych pojawiły się pierwsze tropy – jeden z mieszkańców Łodzi zauważył mężczyznę z miotłą przypominającą skradzioną na stacji benzynowej przy placu Komuny Paryskiej w niedzielę, tuż przed godziną 7 rano. Zrobił mu zdjęcie, które teraz krąży po sieci, jednak nie ma pewności, czy to ta sama miotła.
Co dalej z instalacją i jak reagują mieszkańcy Łodzi?
Pomimo kradzieży, instalacja nadal stoi na swoim miejscu, choć bez jednej miotły. W niedzielę pojawił się tam ochroniarz, aby zapobiec dalszym kradzieżom. Mieszkańcy Łodzi z zaciekawieniem śledzą sprawę, a temat szybko stał się popularny w mediach społecznościowych. Niektóre osoby żartują, że miotła została zabrana na sabat, podczas gdy inni zastanawiają się, czy cała sytuacja nie jest przypadkiem przemyślaną częścią promocji serialu.
W Łodzi doszło do nietypowej kradzieży – z parkingu dla czarownic, będącego częścią promocji serialu "To zawsze Agatha", zniknęła jedna z trzech charakterystycznych mioteł. Mimo że zgłoszenie nie dotarło jeszcze do policji, mieszkańcy już udostępnili zdjęcia mężczyzny widzianego z podobną miotłą na stacji benzynowej. Policja apeluje o zgłoszenia, a temat szybko zyskał popularność w mediach społecznościowych.
Kradzież tego typu, choć wydaje się błaha, pokazuje, jak nietypowe incydenty potrafią przykuć uwagę opinii publicznej. Być może dla niektórych to zabawna historia, ale warto pamiętać, że każda kradzież, nawet najmniej oczekiwana, to naruszenie porządku i bezpieczeństwa społecznego.
źródlo: Dziennik Łódzki